Cześć wszystkim!
Długo z tym zwlekałem, coby się niepotrzebnie nie przypalać, ale myślę, że dziś mogę z ręką na sercu podzielić się z Wami moimi odkryciami.
Jak wyglądały moje problemy?
Jak zapewne większość z Was dobrze wie, w głównej mierze doskwierały mi problemy z wypróżnianiem i wzdęcia. Od dobrych paru lat nie zdarzały mi się twarde stolce, a wzdęcia z miesiąca na miesiąc nabierały na sile. Próbowałem już wielu różnych sztuczek (m.in. ostatnio miałem robioną kolonoskopię - oczywiście nic nie wykazała), aż tu w końcu znienacka zupełnie przypadkowo pewne kwestie się u mnie uregulowały.
Jak to się zaczęło?
Jakoś z początkiem października wybrałem się do
urologa, coby obadał moje męskie sprawy. Pan urolog dopatrzył się u mnie
zapalenia prostaty (takie badanie wykonuje się metodą
per rectum ) i przepisał mi środki na tę właśnie przypadłość. Okazało się, że są to: lek przeciwbakteryjny -
Cipropol i czopki wspomagające kurację
Distreptaza. Zgodnie z zaleceniami kurację rozpocząłem.
Co się okazało?
Zupełnie niespodziewanie w trakcie kuracji zacząłem w końcu oddawać regularnie rano twarde stolce. I to nie, raz czy dwa Tylko regularnie od października z ranka wypróżniam się normalnym twardym stolcem. Problem wzdęć nadal mi dokucza, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu.
Konkluzje
Na kolejnej wizycie spytałem Pana doktora czy to możliwe, że ta kuracja mogła przynieść u mnie taki skutek. Doktor stwierdził, że w jelitach mogły być bakterie, które
Cipropol wytłukł
Od razu przypomnę, że robiłem już
badania mikrobiologiczne z kału i jedyne bakterie, jakie u mnie znaleziono to
"Escherichia coli - szczep nieenteropatogenny" - nikt sobie nimi nawet nie chciał zawracać głowy.
Co planuję w najbliższym czasie?
Wykonam ponownie badania na bakterie z kału i zobaczę czy ta
"Escherichia coli - szczep nieenteropatogenny" nadal tam jest. Swoją drogą ciekawe czy to ona u mnie robiła nieprzyjemności, czy były tam też i inne bakterie, które nie wyszły z badania mikrobiologicznego.
Jestem do Waszej dyspozycji! Czekam na ewentualne pytania