Dostałem jeszcze leki takie tak:
-Xifaxan(5 dni 2-2-2)
-Diclofor(cały miesiąc 1-0-0)
-Metronidazol(po skończeniu się Xifaxanu, 10 dni 2-0-2)
-Duspatalin Retard(cały miesiąc 1-0-1).

Nie znam ich ale jak ktoś brał to cicho, chce wierzyć, że mi pomogą:D

Przypomniało mi się jeszcze jakie Pan doktor zrobił oczy jak zobaczył, że ładowali we mnie takie leki jak Asamax i jakieś antybiotyki. Z resztą kiedyś na jakimś innym forum też mi powiedzieli, że to jacyś debile musieli być jak dają leki nie na to co trzeba, w dodatku takie drogie i silne. Przy tym Asamaxie musiałem być badany na skutki uboczne, taki to był silny lek...

Dostałeś 2 antybiotyki na zakażenia bakteryjne, z czego xifaxan jest bardzo drogi. Doktor zaczął od tego samego, co inni. Ale nie chcę Cię zniechęcać, bo może pomoże?
Przy xifaxanie powinieneś się czuć bardzo dobrze, a przy takiej kombinacji z metronidazolem może rzeczywiście da efekt?
Po sobie patrząc - powinieneś się, w długoterminowym rokowaniu, poczuć inaczej ^^

Ale ja już jestem cicho, jak sobie życzysz

Krzych napisał(a):Swoją drogą fajnie się czytało tą dokumentację.
Psycholog ze szpitala: "problemy w nauce i kontaktach z rodzicem" podczas gdy powiedziałem, że mam oceny 3 i 4 a z mamą kłócę się czy nie zgadzam co jakiś czas i to są zwyczajne stosunki matki i nastolatka.

Psycholog najczęściej stara się pokazać, że jest do czegoś potrzebny, dlatego wpisuje takie rzeczy. Gdyby nic u Ciebie nie stwierdził, to mogłoby się okazać, że jego opinia nic nie wnosi do diagnozy. A tak - może liczy, że pacjent zostanie skierowany do niego na konsultacje ?

Irytuje mnie u tych "specjalistów", że po kilku czy kilkunastominutowej rozmowie wydaje im się, że znają człowieka na wylot.
Poza tym maja tendencję do czepiania się słówek, czego sam doświadczyłeś - wspomniałeś o normalnych w Twoim wieku nieporozumieniach pomiędzy matką a dorastającym synem, a psycholog od razu zrobił z tego "konflikt z rodzicem".

Mnie kiedyś pani psycholog zapytała czy miałem jakieś okresy stresujące w życiu. Oczywiście miałem - jak każdy. W moim przypadku były to studia. Na to pani psycholog tryumfalnie ogłosiła, że to przyczyna moich problemów z układem pokarmowym.
Tylko, że problemy z układem pokarmowym zaczęły mi się we wczesnych latach podstawówki i narastały latami, a akurat ten okres był w moim życiu szczęśliwy. Ale to już pani psycholog nie interesowało... Znalazła przyczynę problemów

stripped napisał(a):Dostałeś 2 antybiotyki na zakażenia bakteryjne, z czego xifaxan jest bardzo drogi. Doktor zaczął od tego samego, co inni.

Sęk w tym, że wtedy te antybiotyki i jeszcze inne cuda, bo drugiego leku nie pamiętam ale był jeszcze droższy niż Asamax, miałem przez wiele miesięcy, dzień w dzień po 16 tabletek dziennie. Teraz to będzie krótki okres czasu. Koncepcja ogólnie jest taka, że będę brał leki przez miesiąc a potem odstawie na jakiś czas żeby zobaczyć, czy po ewentualnej poprawie mój stan się pogorszy i czy będzie konieczne zażywanie tych leków na przez cały czas czy tylko np. jeden miesiąc na 3. A drogie to aż tak nie jest, 240 zł za leki na cały miesiąc. Znośnie. Zobaczymy tylko jakie będą efekty.

A co do psychologów no to niestety, jeżeli pójdzie się prytwatnie sam dla siebie to może się znajdzie kogoś wartego nazwania lekarzem ale jak chodzi o jakąś opinię to przecież to jest czysta ściema, jak można wydać o kimś opinię na podstawie 10 minutowej rozmowy? Czasem ludzie po 10 latach małżeństwa zdają sobie sprawę, że siebie nie znają, a ona kogoś ocenia na podstawie paru zdań. To jakby ktoś mnie na ulicy zaczepił z jakąś ankietą z 5 pytaniami i na tej podstawie określił wszystko o mnie... Do tego potrzeba wielu rozmów. Takie opinie są tyle warte co małżeństwo zawarte po 10 minutach znajomości, dokładnie tak to wygląda.
A z tymi Twoimi studiami to fajnie dowaliła, idąc tym tropem to każda dolegliwość na świecie jest wynikiem stresu skoro oni wszystko poza leżeniem w domu nazywają stresem i powodem choroby...
W sumie to te wszystkie wywiady są zbędne, bo to wszystko ogranicza się do czegoś takiego:
-Dzień dobry.
-Witam.
-Co panu dolega?
-Dolegliwości jelitowe.
-Czy pracuje pan/uczy się?
-Tak.
-No to mamy przyczynę.
No tak to przecież wygląda, dokładnie tak.

Ja pamiętam, że byłam zniesmaczona ceną xifaxanu i to wybornie, ale zjadłam opakowanie jak pan gastrolog przykazał mimo to więcej tego jeść nie próbowałam, ale dolegliwości 'mniej więcej' po okresie brania xifaxanu, metronidazolu zmieniły się.

Powtórzę jeszcze raz, że lekarze którzy Cię leczyli byli/są chorzy - antybiotyki przez wiele miesięcy...

No i dodam, że super, że pan doktor ma JAKĄŚ koncepcję. To najważniejsze

Jak na razie efekty są bardzo zauważalne. Jeżeli trzymam się diety i niczego nie odwale z jedzeniem to po 2 godzinach od wstania mam już spokój na cały dzień. Te pierwsze dwie godziny przyjemne nie są ale to jest jednak inna bajka niż jeszcze tydzień temu, gdy te dolegliwości się ciągnęły po 5-6 godzin od wstania. Wszystkie dolegliwości stały się o wiele łagodniejsze, wzdęcia i gazy mniejsze i takie jakby zdrowsze, parcia nawet jak występują to nie są takie silne jak wcześniej. Cały czas mówię o okresie 2 godziny po wstaniu bo te pierwsze 2 godziny to jest nadal ciężka sprawa. Jakbym po prostu wstał i wyszedł z domu to bym chyba skoczył z mostu żeby sobie ulżyć. Ale nie ma co narzekać, bo poprawa jest widoczna. A to jakby nie patrzeć dopiero trzeci dzień leczenia, w perspektywie jest jeszcze dużo większa poprawa. Od IBS się nie uwolnię ale zaczynam wierzyć w to, że uda się to opanować na tyle, żeby moje życie nie skończyło się po ukończeniu szkoły i na tyle żebym był w stanie iść na studia/pracować. Do tego te przeciwbakteryjne leki mi jeszcze pomagają na inne problemy niż jelita. Dzisiaj było kiepsko bo już wiem, że jabłko z rana to kiepski pomysł, ale czując się tak jak wczoraj czy przedwczoraj to zaryzykuję stwierdzenie, że nawet byłbym w stanie gdzieś dojechać autobusem. Zadziwia mnie to jak ekspresowo zadziałały te leki. To pierwsze leki, które dały jakieś realne korzyści, to duży sukces. Nareszcie jakiś krok do przodu, Colon C pomaga, leki pomagają, dieta jest coraz lepiej przyswajana, wszystko idzie w dobrym kierunku, nareszcie... Po trzech latach, mimo leczenia, kilkukrotnej hospitalizacji i tysiącach złotych wydanych na niedziałające leki. Służba zdrowia w Polsce to prawdziwy survival dla pacjentów. Tu się nikt nie zastanawia nad tym czy leki pomogą czy nie, bo najpierw pytanie jest następujące: Czy lekarz, na którego trafimy ma jakiekolwiek kompetencje? To tak jak być kierowcą i zastanawiać się nie nad tym którędy pojechać tylko nad tym, czy samochód w ogóle odpali. I zazwyczaj okazuje się, że nie.

piszesz ze colon c tobie bardzo pomaga czy inne jeszcze leki ?

Colon C pomagał już wcześniej i to była całkiem miła poprawa, ale nie aż taka jak przy tych lekach. Teraz biorę i to i to i jest lepiej z dnia na dzień. Na początku występowały jeszcze trochę skurcze częściej niż zwykłe i rozluźniły się stolce, ale teraz wszystko zaczyna się optymalizować. Zobaczymy co będzie dalej, ale tak jak mówiłem, Colon C i te leki to pierwsza realna poprawa przez 3 lata prób leczenia.

Krzychu, jak tam Ci po Xifaxanie?