przez Przemek » 20 sty 2012, o 18:16
Witam was moi drodzy,
postanowiłem założyć ten wątek, żeby uściślić pewną nomenklaturę. Chodzi mi o ustalenie różnic/tautologii pomiędzy pojęciami: wzdęcia, gazy i wiatry. Zauważyłem, że te wszystkie 3 pojęcia bywają używane zamiennie, podczas gdy moje problemy zmusiły mnie do odróżnienia wzdęć od gazów/wiatrów. Oto różnice, które na moim przykładzie pozwalają mi odróżnić 2 dolegliwości związane z gromadzeniem się gazów w jelitach:
Wzdęcia: określam tym pojęciem dolegliwości, które polegają na gromadzeniu się ogromnej ilości gazów w jelitach, przy jednoczesnej niemożliwości pozbycia się ich własnowolnie. Chodzi o to, że codziennie mój brzuch się pompuje gazami, które strasznie mnie uciskają i za Chiny Ludowe nie chcą ze mnie "schodzić". Niezależnie od moich poczynań prędzej, czy później przychodzi moment, że ni stąd, ni zowąd gazy schodzą w ilościach hurtowych. Niestety często zdarza się tak, że pozbywam się ich po całym dniu męczarni...
Gazy/Wiatry: Te pojęcia wydają mi się tożsame. Jest to dolegliwość polegająca na tym, że gazy się pojawiają i od razu "uciekają" w dużych ilościach, przy czym długotrwały dyskomfort nie występuje, bowiem wraz z nagromadzeniem gazów, następuje ich szybka ewakuacja.
Czy znane są Wam dolegliwości takie jak wzdęcia czy gazy/wiatry opisane przeze mnie powyżej? Jeśli tak, to czy zgadzacie się z tym, że tych trzech określeń nie można używać zamiennie?