Początkowo pierwszy gastrolog (MARCELI CHMIEL - luxmed) u którego pojawiłem się w wynikami hitopatu podejrzewał chorobę autoimmunologiczną - nieswoiste zapalenie jelit. Dostałem ASAMAX na 3 miesiące - bez efektów. Dopiero po tej "próbie biologicznej", wykluczył chorobę autoimmunologiczną.
Skonsultowałem to z innym gastrologiem (JANUSZ MILEWSKI - ECM/MSWIA), który też wykluczył chorobę autoimmunologiczną.
Następnie obaj chcieli leczyć mnie XIFAXANEM, po czym MARCELI CHMIEL zasugerował kurację DUSPATALINEM i DEBRIDATEM.
Generalnie, żaden z nich za przyczynę moich przewlekłych objawów nie przyjął Lamblii, które wyszły mi w badaniu mikroskopowym kału.
Obecnie, po sporej ilości lekow przeciwpasożytniczych czuję się dobrze. Gazów nie mam, biegunki tylko po większej ilości alkoholu, ale wystarczy zebym wziąl
loperamid przez dzień czy dwa i wszystko się normuje, do kolejnej imprezy alkoholowej ;] Obecnie z alkoholu zrezygnowałem.
Przez ostatnie 3 tygodnie oddawałem kał do badania mikroskopowego (w PZH) aby mieć pewność, że wybiłem lamblie - i okazało się że znaleziono w moich próbkach Blastocystozę - lamblii narazie brak.
Nie wiem jak to możliwe, Blastocystozę leczy się tak samo jak lamblie, a mimo to liczną obecność tych pasożytów w kale stwierdzono.
Na chwilę obecną czuję się dobrze, poobserwuję organizm i za jakiś miesiąc zdecyduję czy rozpocząć kolejną kurację przeciwpasożytniczą aby pozbyć się tej Blastocystozy.
Odnośnie mojego zapalenia jelit, za przyczynę na chwilę obecną przyjąłem pasożyty i/lub alkohol który często spożywałem.
Za kilka tygodni zbadam kalprotektyne i/lub powtórzę kolonoskopię z wycinkami, żeby sprawdzić stan jelit.