http://www.vismaya-maitreya.pl/naturaln ... c_cz2.html
10 sekund szukania. Dokładnie tak to wygląda. Choć ja osobiście nie bardzo rozumiem sens leżenia podczas takiego zabiegu, mi jest wygodniej na czworaka. No chyba że ktoś wlewa tą wodę już na prawdę z prędkością litr na 10 minut, to lepiej leżeć, bo może być trudno wytrzymać na czworaka 20 minut
Ja osobiście robię lewatywę Walkera, czyli do tych dwóch litrów wody dodaję 2 łyżki soku z cytryny lub octu jabłkowego. "Rzecz w tym, że procesy fermentacji i gnicia zachodzą w środowisku zasadowym, a lekkie zakwaszenie hamuje je, niszczy bakterie chorobotwórcze, stymuluje funkcjonowanie korzystnej i niezbędnej mikroflory. Kwas jest antytoksyczny, więc zabija też pleśń." Ważne też aby po nalaniu wody poskakać lub zrobić cokolwiek aby wzburzyć trochę tą wodę i żeby jelita się przepłukały. I tak jak już jest wspomniane w wysłanym linku regulować tempo wody ściskając palcami rurkę, bo zbyt szybkie nalewanie powoduje ból. Tyle starczy, ja nic do dodania raczej nie mam.
Opiszę wszystko naraz jak już się wyleczę do końca, nie chcę tego wszystkiego pisać w 100 oddzielnych tematach. Na razie podałem wszystko co stosuję i co mi teraz pomaga w ogromnym stopniu, czyli lewatywa i zasady łączenia posiłków, do tego dieta owocowo-warzywna, wielokrotnie też wyrażałem poglądy na temat żywienia, które również mi pomagają, a co wy z tym zrobicie to już nie moja rzecz. Zmęczyło mnie pisanie tematów tylko po to żeby wysłuchać jakichś bzdur o ograniczeniach niekoniecznych i radykalności danego rozwiązania. Napiszę na koniec jeden wielki podsumowujący temat gdy już dojdę do stanu, w którym będę prawie zdrowy, co długo nie potrwa jeżeli nadal tydzień kuracji będzie poprawiał mój stan tak diametralnie. Kto będzie chciał to z tego skorzysta, a kto nie ten nie skorzysta. Nie jestem Matką Teresą i nie mam takiej cierpliwości ani tym bardziej wiary w ludzi, żeby jeszcze kogoś może przekonywać do tego żeby zajął się swoim własnym zdrowiem. Może trochę wyprzedzam fakty, ale dobrze wiem jakie będą reakcje na ten finałowy temat, nawet jeżeli na prawdę wyzdrowieję.
Teraz będą święta, więc mimo wszystko obżerania się sałatkami i tego typu rzeczami nie zabraknie, co spowolni nieco cały proces, no ale... To jest raczej słaba pora na takie odkrycia, nie dość że zima to jeszcze pełno jakichś świąt z "dobrym" jedzeniem, no ale teraz to już mnie tydzień czy dwa nie zbawi, mam jeszcze prawie rok czasu na powrót do "żywych". Ale jak będzie tak szło jak teraz to o efektach już będę mógł pisać znacznie wcześniej. Może się uda na końcówkę lutego, mam wtedy ferie to będę miał czas.
Na koniec mam prośbę, jeżeli znacie jakieś inne fora o problemach jelitowych lub fora o zdrowiu z działem na układ pokarmowy to wyślijcie mi linki, najlepiej prywatną wiadomością.