Sephirot napisał(a):Inna sprawa - jeżeli już ktoś przyjmuje suplementy ze szczepami bakterii na własna rękę, to należy pamiętać ze nie wolno stosować ich przy osłabieniu odporności, ciężkich infekcjach, przy stosowaniu leków immunosupresyjnych.
Mógłbyś powiedzieć skąd masz takie informacje, że nie wolno stosować probiotyków przy osłabionej odporności, infekcjach i czy stosowaniu leków? Tak szczerze to trafiłem tutaj na to forum przez przypadek i nie mogłem się nadziwić temu co tutaj przeczytałem.
Sephirot napisał(a):Fatalne owszem, ale nie dla człowieka o sprawnym systemie odpornościowym. Broń boże nie straszę i piszę to raczej w formie ciekawostki, bo to sytuacje BARDZO BARDZO ekstremalne i dotyczą osób bardzo ciężko chorych, z mocno upośledzonym systemem odpornościowym, lub przy jego braku. W każdym razie, w sprzyjających okolicznościach były pojedyncze przypadki infekcji jak np. zapalenie wsierdzia czy nawet sepsy po stosowaniu probiotyków, ale i nawet po zwykłym jogurcie z probiotykami (ten z jogurtem to nawet z Polski przypadek). Po prostu trzeba mieć świadomość, że to są żywe bakterie, które mogą w sprzyjających okolicznościach być patogenne - kiedy naturalne bariery obronne organizmu są zachwiane. Przy sprawnej odporności nie ma zagrożenia o ile dawki stosuje się zalecane i nie przekracza ich.
Co do zagrożeń, które mogą się przytrafić u osób z czynną odpornością zwrócił bym uwagę przede wszystkim na przedobrzenie w drugą strone - czyli przy niepotrzebnym przedłużeniu terapii probiotykami, albo stosowanie ich nadmiernej ilości, może nie przynieść pożądanych efektów, zachwiać mikroflorą układu pokarmowego i np. nasilić objawy jak biegunka. Przy biegunkach, albo po antybiotykoterapii nasza naturalna flora jest niszczona / usuwana z układu pokarmowego i może on być zasiedlony przez bakterie, których nie powinno tam być. Stosując prebiotyk wprowadzamy tam gatunki, które swoim metabolizmem i obecnością zmieniają warunki panujące w jelicie z powrotem na takie, które sprzyjają kolonizacji układu pokarmowego przez naturalnie bytujące tam bakterie, a wypierają z jelita cienkiego bakterie tam niepotrzebne. W nadmiarze wszystko szkodzi - w tym miejscu odsyłam do uważnego czytania ulotki i nie stosowaniu suplementu w ilości i czasie większym niż zaleca ulotka.
I inna sprawa - przechowywanie probiotyków zgodnie z zaleceniem producenta - kolejny raz przypomnę, to są żywe bakterie, które też mają swoje określone warunki bytowania!
A w razie obaw czy wątpliwości zawsze mamy swojego lekarza - od tego on jest by wątpliwości rozwiewać.
Więc proszę powiedz mi w jaki sposób i dlaczego ludzie chorzy na WZJG (np. ja) lub Crohna muszą przyjmować probiotyki bez przerwy? Co to w ogóle za bzdura, że nie wolno podawać probiotyku przy osłabionej odporności? :O Przecież to probiotyki podnoszą tą odporność. Dlaczego ludzie chorzy na grzybicę (czyli jest to swojego rodzaju infekcja) przyjmują probiotyki? Dlaczego ludzie jak ja z CU/WZJG, którzy mają osłabioną odporność muszą przyjmować probiotyki? Skąd Ty w ogóle pobrałeś te informacje. Wystarczy wejść na Polskie forum CU/CD i tam praktycznie wszyscy wcinają probiotyki non-stop w dużych ilościach i dzięki temu mogą normalnie funkcjonować.
Mało? W tym temacie był poruszany probiotyk VSL#3 który posiada 450mld w jeden dawce. W takim razie zapraszam na amerykańskie forum choroby zapalnej jelit, gdzie w porównaniu z polską jest tam dużo więcej osób i są nawet takie, które tą dawkę 450mld przyjmują codziennie bez przerwy. Jakoś żyją, mają się dobrze i to prowadzi że uzyskują remisję choroby.
Naprawdę zdziwiło mnie stwierdzenie, że probiotyk nie może wyrządzić szkód u zdrowej osoby. Więc zadam nasuwające się wręcz pytanie. A po jaką cholerę zdrowy człowiek miałby zażywać probiotyki? Bez biegunek, bez krwawień itp. Kompletny nonsens.
Przecież to właśnie probiotyki są odpowiedzialne za naprawę/odbudowę/ochronę flory bakteryjnej, która została naruszona przez choroby, infekcje, chemioterapie czyli w skutek OSŁABIENIA ODPORNOŚCI ORGANIZMU!!!
Poza tym nie rozumiem również stwierdzenia, że można przedawkować probiotyk. Oczywiste jest to, że trzeba przestrzegać zalecanej dawki na opakowaniu, ale na większość opakowań jest napisane że nie ma określonego czasu jego stosowania czyli że można ile się chce. Piszesz o ostrożności w stosowaniu probiotyku z 3mld bakterii, a to co w takim razie mają powiedzieć ci, którzy biorą 450mld na dobę?!
Ludzie, ja powiem tak - choruję na WZJG i wcinam probiotyki codziennie. Ba, nawet sobie je mieszam. Aktualnie przyjmuję 20mld bakterii
Fisioflor plus
Sanprobi IBS na dobę i czuję się wspaniale. Nie mam zaparć, wypróżniam się raz dziennie (rano), stolec jest uformowany/twardy, brak wzdęć/przelewania.
Co mówi mój lekarz? Że przy tej chorobie co posiadam głupotom jest nie zażywanie probiotyków w dużych ilościach. Poza tym jakby nie patrzeć, wiele lat temu wiązano wielkie nadzieję z probiotykami w celu całkowitego wyleczenia ZJG. Niestety to się nie powiodło, ale zaleca się przyjmowanie probiotyków w celu poprawy samopoczucia i komfortu życia.
Tak naprawdę też śmieszą mnie wypowiedzi, że ja brałem jakiś tam probiotyk i nic to nie dało, a w drugiej część zdania piszę że bierze go dopiero 5 dni...
Mogę napisać za siebie, że u mnie poprawa zaczęła następować dopiero po miesiącu, a okres gdzie wszystko w miarę się ułożyło 2,5 miesiąca. Ludzie, nie zapominajcie ze jest to choroba i tu nic nie działa w 5 min. Poza tym jeśli chodzi o IBS, to są badania z przed roku które ewidentnie skazują skuteczność Lactobacillus plantarum 299v w IBS w badaniach klinicznych.
Dobrą nowiną może być to, że ostatnio znaleźli nowy szczep, który "może" będzie wstanie całkowicie wyleczyć wszystkie choroby jelit. Badania na razie trwają i miejmy nadzieję że będą pozytywne.