Dietetyczka poleciła mi stosowanie
Nutridrink w okresach nasilonych dolegliwości. Ona przez to rozumie pewnie jakieś gorsze dni czy krótkie okresy czasu, ale ja to raczej rozumiem jako godziny 6-12 każdego dnia. Od jutra zaczynam je stosować. Zamierzam zastąpić nimi śniadanie i drugie śniadanie bo wtedy mój układ pokarmowy po prostu nie toleruje jedzenia, czegokolwiek bym nie zjadł. Nie mogę wtedy jeść i koniec. Przez ostatnie dwa dni nic nie jadłem ze względu na znaczne pogorszenie samopoczucia i dzisiaj czułem się kapitalnie. Pierwszy raz od ponad 3 lat wstałem rano bez żadnych dolegliwości. Co za piękny dzień... Może te Nutridrinki będą niewielkim obciążeniem dla jelit. Patrząc na listę chorób, w których zaleca się ich stosowanie to w sumie nie ma innej opcji niż żeby były łagodne. Oby były bo ja już na prawdę nie jestem daleko od tego żeby przestać w ogóle jeść, a jak to się skończy każdy chyba wie... Ciekawe czy dałoby się żyć nie jedząc ale np. 5 razy dziennie dostarczając wszystko przez np. kroplówkę lub coś podobnego.
Swoją drogą to cena tych
Nutridrink to też nie są żarty, nawet po 2 dziennie wychodzi z 300 zł miesięcznie. Jeden to trochę mało więc pewnie będę pił na śniadanie i drugie śniadanie po półtora, to są 3 dziennie, no jakby nie policzyć to jest 450 zł miesięcznie. Tyle kosztuje mnie jedzenie na cały miesiąc... No ale odejmując 2 z 5 posiłków to z tych 500zł za jedzenie zostanie 300 plus 450 za drinki to 750, "tylko" 250 więcej. Ale jak to ma pomóc... A jak nie to będę robić tak jak mi się ostatnio zdarzało, czyli przestanę w ogóle jeść śniadanie i drugie śniadanie a pierwszym posiłkiem dnia będzie obiad. Wszystkie dolegliwości przesuną mi się z rana na popołudnie, ale już lepiej się źle czuć będąc w domu nie musząc nigdzie wychodzić i wyjeżdżać niż rano, kiedy trzeba iść do szkoły lub co gorsza gdzieś jechać.