Także z Duspatalinem się "rozbratałem" po kilku dniach, bo robi w moim przypadku tylko same nieprzyjemności. Może gdyby nie to, że od października moja walka z IBS-em osiągnęła (w końcu!!!) stan 1:1, to próbowałbym dłużej, ale teraz wolałem nie psuć tego, co ostatnio udało mi się osiągnąć.
Na dniach opiszę moje ostatnie doświadczenia, bowiem osiągnąłem pierwszy sukces
I utrzymuje się on już od początku października. Niebawem przygotuje mały esejik, w którym podzielę się z Wami moimi odkryciami, bo pewne rezultaty przyszły zupełnie przypadkowo