Gastrolog przepisał mi
Duspatalin Retard 1 kwietnia 2014 roku uprzedzając, że na jego działanie być może będę musiała poczekać. Prosił również o systematyczność w braniu leku (dwa razy dziennie po jednej tabletce).
Męczyły mnie intensywne i częste biegunki, bolesne wzdęcia, leki przeciwbiegunkowe to była moja codzienność. Po Duspatalinie na początku polepszyło mi się trochę - bez rewelacji, ale jednak. Prawdziwy efekt przyszedł dopiero po 4 miesiącach regularnego brania leku, od tego czasu mój komfort życiowa bardzo się poprawił. Biegunki są sporadyczne, bolesne wzdęcia również. Nie jest idealnie, ale mogę normalnie funkcjonować. Być może byłoby jeszcze lepiej, gdybym bardziej dbała o dietę - pozwalam sobie na bardzo wiele, zrezygnowałam jedynie z mleka, kiszonek, nadmiaru surowych warzyw i owoców, kawy.
Staram się pozytywnie myśleć, przede wszystkim zrobiłam się mniej nerwowa - pracowałam i nadal pracuję nad tym, by nie denerwować się z byle powodu, jak to było wcześniej (z powodu szefa, z powodu publicznych wystąpień, sama myśl o wyjściu do kościoła na mszę - miejsca pełnego ludzi, brak toalety, momenty ciszy, w których dźwięki z mojego brzucha lubiły wydobywać się najbardziej - napawała mnie przerażeniem).
Jeśli tylko czymś się przerażę, zdenerwuję, zestresuję, natychmiast na siebie wewnętrznie 'krzyczę:
Może i to głupie, ale - razem z Duspatalinem - działa. Wg mnie (a przynajmniej u mnie) podłoże stresowe jest kluczowym czynnikiem występowania objawów IBS.