Hej. Tutaj pierwszy raz spotkałem się z jakąś dietą typowo pod IBS. A ponieważ w lipcu czułem się naprawdę paskudnie, więc i tego spróbowałem. To już 2 tygodnie, i muszę powiedzieć że dawno się nie czułem tak dobrze (nie jestem nawet w stanie powiedzieć od kiedy). Może jest tak jak podejrzewałem, i jeden ze składników które FODMAP wyklucza czy ogranicza jest moim niezdiagnozowanym alergenem (laktoza? jednak gluten?). a może to zwykły IBS tak się daje obłaskawić. Efektu nie zepsuł nawet jeden dzień gdy świadomie sięgnąłem po zakazane produkty, trawienie i tak było okay. Mam tylko nadzieję że to wszystko się utrzyma. Dodatkowo w trakcie tych dwóch tygodni opieprzyłem opakowanie xifaxanu i zacząłem brać
dicoflor. Niemniej to nie ich zasługa, bo pozytywne efekty zaczęły się zaraz na początku diety, przed lekami.
FODMAP jest świetny. Co prawda pieczywo idzie w odstawkę ale nie czujesz jego braku, bo daje ci mnóstwo ciekawych alternatyw. Nie wywala z diety wszystkich owoców, tak jak nie wywala całego nabiału. Skutki uboczne: lepszy apetyt. No i to że dostaję więcej białka, co akurat jest dobrze bo trochę się ruszam - niech idzie w mięśnie.
Jeśli ktoś chce zacząć to lepiej sięgnąć po strony anglojęzyczne - spisy produktów dozwolonych i zakazanych są tam o wiele bardziej kompletne i jakby... bardziej godne zaufania. Czasem istotnie jest tak że ten sam produkt jest określony jako dobry na jednej liście a zły na drugiej, warto robić porównania i samemu podjąć decyzję. Na start: http://www.ibsdiets.org/fodmap-diet/fodmap-food-list/
Zabawne. Tylu gastrologów, żaden o tym nie słyszał?