Moim problemem było siedzenie na wykładach.. To dziwne bulgotanie w jelitach sprawiało, że chciałem się pod ziemię zapaść.. To uczucie, że wszyscy Cię słyszą.. Najgorsze było to siedzenie w jednym miejscu, kiedy na całej sali było cicho bo mówił tylko wykładowca.. Nie wiadomo co gorsze.. Te dziwne dźwięki czy ciągłe wychodzenie z sali. Nie jestem osobą, która lubi zwracać na siebie uwagę, a na pewno nie w taki sposób..

no to jest jak dla mnie najgorsze... jesli chodzi o mnie to 'cisza mnie zabija'

ja mam nieco inaczej - akurat cisza mi w większości wypadków nie przeszkadza, ale jelita mocno mi potrafią pokrzyżować życie towarzyskie. mnóstwo fajnych spotkań mi ucieka przez te dni biegunkowe. nawet sama biegunka nie jest tak zła, ale towarzyszący ból głowy i bardzo męczące mdłości skutecznie zatrzymują mnie w domu ;/

wiem jednak, że odpowiednie towarzystwo potrafi wiele zrozumieć

Ja też uważam, że nie można się izolować, a przyjaciele i partnerzy jeśli sa prawdziwi, to zrozumieją i pomogą.

A mi przeszkadza cisza... zawsze gdy zapada cisza to zaczynam dużo mówić bo nie panuje nad moimi gazami więc wolę żeby słuchali tego co mówię a nie zwracali uwagi na moje bączki.... To cholernie żenujące jest dla mnie.... gdy zjem coś co wywołuje większość ilość gazów u mnie to po prostu nie wychodzę z domu jak nie muszę.