Hej wszystkim.
Mam na imię Agata i mam 25 lat. IBS mam od jakis 3-4 lat. Wczesniej nigdy nie mialam problemów jelitowych ( juz nawet nie pamietam jak to jest )... Zaczeło sie od tego ze zlapala mnie potrzeba skorzystania z toalety w centrum miasta na szczescie zdazylam w pobliskiej galerii
![Puszcza oko ;)](/images/smilies/icon_e_wink.gif)
Od tamtej pory moje objawy nasilaly sie z dnia na dzien itd. Rano biegunki ( rekord to ok 20 razy ) , do popoludnia mam spokoj, wieczorami ujawniaja sie okropne gazy. Kolonoskopie odbylam (jelito jak z ksiazki- slowa gastrologa ), badania na pasozyty grzyby, przechodzilam przez jakies detoksy, leczylam sie ziolkami, leki
tribux i duspatalin ktore na chwile pomogly. Dzis mniej wiecej wiem co moje jelita toleruja a jaki pokarm nie, chociaz bywa roznie. Ale najgorsze jest to ze boje sie gdziekolwiek wyjsc, podroz autobusem to dla mnie koszmar, zakonczylam nawet zwiazek przez ta nasza chorobe. Podrozy bez kibelka sobie nie wyobrazam, zawsze sie rozgladam gdzie w razie potrzeby jest toaleta wszystko wokol kibla sie kreci w moim zyciu.. Ale mam caly czas nadzieje ze kiedys to wszystko minie...
Pozdrawiam