Mnie do fast foodów tak bardzo nie ciągnie za to do kiszonek, mleka, sosów na occie lub śmietanie, czosnku i alkoholu:)

Właśnie zakupiłem swoją świąteczną paczuszkę Sanprobi IBS Zaraz zaaplikuje sobie pierwszą tabletkę i za jakiś czas powiem co u mnie słychać

No ciekaw jestem jakie będzie Twoje zdanie. Ty masz inną postać ZJD. Może u Ciebie te tabletki będą czynić cuda

Edit0: Może trochę przesadziłem że nic się nie dzieje. Jakoś ostatnio mniej do tolaetu muszę chodzić. Nie wiem czy to wina tych tabletek... Nic innego jednak teraz nie stosuję.

Noo widzisz Może rzeczywiście będzie robić cuda

Ważna informacja: Jutro wyjeżdżam w góry i ni będzie mnie w Polsce do ok. 20. grudnia, także nie dziwcie się, że nie będę zabierał głosu w dyskusjach w najbliższym czasie =)

Życzymy udanego wypoczynku i zdrowia

I śniegu:)
A ja wracając do tematu się zapytam czy Wasz Sanprobi też ma taki gorzki smak?

Dzięki a tobie (i wam uogólniając) życzę żywych dyskusji przez ten czas, które przyczynią się do wspólnego sukcesu w walce z IBS'em

1x2x3 napisał(a):I śniegu:)
A ja wracając do tematu się zapytam czy Wasz Sanprobi też ma taki gorzki smak?

Haha, ja łykając też zwróciłem uwagą na to, że jakiś dziwny smak jest odczuwalny. Tak chyba smakuje ta rozpuszczająca się kapsułka =)

OBRZYDLIWE:D tyle różnych bakterii łykałam i jeszcze żadna tak nie smakowała:) No i poza tym jakoś zaczęło mi burczeć w brzuchu. Może to zbieg okoliczności albo pogorszenie, które może się pojawić na początku, o którym pisali na stronie internetowej. Zobaczymy ale póki co dla mnie zdecydowanie porażka...

Dołączam się do życzeń. Zresztą w przypadku osób z IBS należy również życzyć szczęśliwej podróży

Ja również zacząłem stosować Sanprobi. Teraz odkryłem, że to zawiera ten sam szczep bakterii, co Laktoplant, który kiedyś stosowałem i wydawało mi się, że czułem się po tym lepiej.

Użyłem określenia "wydawało mi się", ponieważ w tym samym czasie stosowałem wspomnianą już przeze mnie w innym wątku, mieszankę Citroseptu i aloesu wraz z wodą, oraz Trilac.
Nie sposób zatem stwierdzić co konkretnie przynosiło poprawę. Może poprawę powodowała kombinacja tych wszystkich czynników ? Trudno powiedzieć.

Dlatego teraz próbuję wrócić do tamtej kombinacji i zobaczymy co z tego wyjdzie.

PS. Zgodnie z życzeniem uzupełniłem miasto i avatar.

Oj tak! Ja też niedługo jadę i aż się trzęsę na sama myśl o podróży:) Nie mówiąc już o pobycie (obce jedzenie, wspólne łazienki itp), a potem jeszcze podróż powrotna! Czasem się zastanawiam czy to wszystko jest tego warte No ale niekiedy nie ma się wyjścia i trzeba jechać...