Ja też zawsze miałam problemy z unikaniem pewnych potraw nawet w najgorszym stadium choroby, choć wiedziałam jak to się skończy. No nie potrafiłam sobie odmówić! Mój psychoterapeuta powiedział, że to bardzo dobrze, bo świadczy o ogromnej potrzebie normalnego życia. Podobno ludzie, którzy się poddają nie wyłamują się z diety, nie wychodzą z domu itd... Dla mnie to raczej słaba wola lub łakomstwo
Oczywiście mówię o sobie.