Oczywiście, że wszystkiego się nie wyeliminuje. Tak jak już wielokrotnie wspominałem, człowiek sprzedał zdrowie i bardziej go obchodzi zawartość portfela niż własne zdrowie. Ale nadal jest możliwość wybierania mniejszego zła, sama przecież to napisałaś wyżej. Jeżeli mamy do wyboru np. kaszę jaglaną, z założenia bardzo zdrową, którą kupimy od producenta zajmującego się tylko i wyłącznie produkcją niemodyfikowanych produktów roślinnych, a nie wszystkim co się da, "byle zysk jakość nie ważna" jak markety, a drugą rzeczą do wyboru będzie powiedzmy mięso z takiego właśnie marketu, przetworzone na maksa, wyhodowane w 100% chemicznie na sterydach, antybiotykach i hormonach, które jest bezpośrednio odpowiedzialne za masę chorób na tym świecie i obniża średnią długość życia człowieka o kilka jak nie o kilkanaście lat, pochodzące od zwierzęcia karmionego zmielonymi kotami i psami po eutanazji mimo jego roślinożerności, to chyba kurde pewna różnica w jakości istnieje prawda?
A co do reszty, to mówiłem to już wielokrotnie ale najłatwiej będzie jak to chyba przedstawię tak:
Produkty zwierzęce(duże obciążenie dla jelit)+zapychacze(średnie obciążenie, ktoś mógłby stwierdzić, że małe obciążenie, ale tu dojdą jeszcze skutki długotrwałego spożywania)=duże+średnie obciążenie, czyli powiedzmy 150% normy, o połowę za dużo, plus niezdrowa dieta
Produkty zwierzęce(duże obciążenie)+zdrowe produkty(duże obciążenie)=dieta średnio zdrowa, ale bardzo bardzo słaby stan jelit. Duże+duże obciążenie, 200%, podwójne obciążenie, tragedia.
Zdrowe produkty(duże obciążenie)=duże obciążenie, 100% czyli norma, najmniejsze obciążenie ze wszystkich opcji, plus bardzo zdrowa dieta.
To tylko tak obrazowo i bardzo prymitywnie, ale chyba nawet małpa odczyta z tego w czym jest problem.
Ty masz złe doświadczenia z łączenia produktów zwierzęcych ze zdrowymi, czyli z najgorszym możliwym układem dla jelit.
I nie możecie się z tym kłócić, bo przerobiliście tylko 2 pierwsze opcje. To że takich zdrowych rzeczy nie można jeść przy biegunkach to też nie musi być prawda, bo przez 3 lata miałem taką konfigurację wypróżniana, że pierwszy stolec normalny a potem 2-5 biegunek, po przejściu na dietę wegetariańską(zwierzęce produkty+zdrowe produkty, czyli najgorsza możliwa opcja)to się nie zmieniło a nawet pogorszyło, ale od przejścia na dietę wegańską 3 tygodnie temu(opcja numer 3, najmniejsze obciążenie)nie widziałem biegunki na oczy. Wszystkie stolce są prawidłowe, no wiadomo prawie prawidłowe, bo IBS nadal tu jest. Parcia są o wiele mniej agresywne, dzisiaj miałem najlepszy przykład, bo na początku lekcji dostałem mocnego parcia. Jeszce miesiąc czy dwa temu po 10 minutach byłbym zielony z bólu i stresu, a teraz spokojnie to opanowałem. Po 10-15 minutach przeszło i mogłem spokojnie dokończyć sprawdzian(na sprawdzianie nie mogę wyjść nawet mimo zaświadczenia)i na przerwie spokojnie pójść do toalety. Ostatnio w takiej sytuacji w maju musiałem oddać sprawdzian po 10 minutach na pewną jedynkę, bo po prostu już nie mogłem, nawet jakbym miał wtedy dostać milion za wytrzymanie to bym nie dał rady.