Witam
Od półtorej roku z nasilającym się natężeniem odczuwam dolegliwości takie jak: bóle brzucha opasujące, w sporej mierze w nadbrzuszu, częściowo pod żebrami i w prawym boku, bóle pleców i kręgosłupa jakby od brzucha, poniżej łopatek, po pewnym czasie doszło osłabienie oraz kał w kolorze toffi. Wszystkie badania jakie wykonałem (2 razu USG, morfologia, gastroskopia, kolonoskopia, próby wątrobowe, amylaza w krwi i moczu, RM i tomografia komputerowa brzucha i kręgosłupa) wyszły bez zarzutu. Problem w tym ze w/w objawy nasilają się z miesiąca na miesiąc. Kolonoskopia i gastroskopia nic złego nie wykazały (za wyjątkiem lekkiego stanu zapalnego w żołądku i przepukliny rozworu przełykowego ale lekarz powiedział że to ma w 80% gastroskopii)
Aminotransferazy, bilirubina, kreatynina, amylaza w krwi i moczu, lipaza, CRP i fosfotazę alkaliczną oraz markery AFP, CEA i CA 19-9 w normie. Podobnie krew utajona w kale ujemna, żelazo we krwi ok, OB <6, morfologia w porządku (w rozmazie czasami zdazrają mi się delikatne zmiany eozyno, neutro, bazo i mono, ale lekarz onkolog uznał że "taką mam urodę" tym bardziej, że ostatnie 3 morfologie wyszły już bez zarzutów). USG 2 razy w rocznym odstępie. Robiłem wcześniej jeszcze krew na lamblie
Jem zdrowo, małe posiłki i dość często, nie smażone, mało tłuste, nie jem surowych warzyw, zero alko i kawy, nie palę. Ewentualny stres wynika tylko z aktualnych problemów zdrowotnych. Praca - sporo siedzę tak za kółkiem jak i przed komputerem. Ogólnie od dobrych kilku lat staram się zdrowo trzymać - joga, rower, siłownia - no i niestety takie problemy mnie i tak zaatakowały
Brałem niegdyś tribux, debridat, duspatarin i ortanol, ale tak max miesiąc i może po prostu za krótko - teraz rodzinny powiedział że powinienem je brać kilka miesięcy to może wtedy pomogą. Do tego od kilku miesięcy jestem na wenlofaksynie antydepresancie, który nieco poprawił mi spokój ducha, ale fizyczne bóle są dalej.
Gastroenterolodzy po w/w badaniach uznali że mam IBS - nie wiem czy to dobra diagnoza, lekarze często diagnozują IBS, w momencie kiedy nie potrafią dotrzeć do właściwej przyczyny. A może rzeczywiście mam IBS. Już sam nie wiem, a sił brakuje by żyć, pracować nawet jak to pisze to ledwo siedzę. Może ktoś potwierdzić czy rzeczywiście moje objawy to IBS (nie wiem skąd te przewlekłe bóle pleców, kręgosłupa, żeber) ? Z góry dziękuję za wszelakie info