A co Ci konkretnie mowili lekarze? Pewnie to, ze to dokuczliwa choroba i niestety "taka sytuacja" co zrobisz nic nie zrobisz ;] Poniekad to prawda ale to tez duzo zalezy od nastawienia. To dobrze ze sie nie poddales, choc na samym poczatku tych dolegliw,osci to zajmuje troche czasu zeby sie z tym pogodzic i dopasowac sobie jakis "rytm". Z praca dosc trudno, bo wiadomo ze jakby sie tego wszystkiego nie mialo, byloby sie bardziej przebojowym i pewniejszym jesli chodzi o samo szukanie. Tez problem ze ta choroba jest niepozorna i dokuczliwa mimo ze w ogole nie szkodliwa, bo samo "boli mnie brzuch" nie brzmi powaznie. Ale ze tak ma sie caly czas. I jeszcze oprocz dolegliwosci samych e sobie ktore sa tak same w sobie ciezkie to inni ludzie i ich podejscie. Np jest moda na smianie sie z tego ze zalozmy nie je sie glutenu czy zamawia sie kawe bez laktozy, uwazanie ze to fanaberia.. a taka prawda ze od takich nieistotnych dla wiekszosci ludzi zalezy, czy reszte dnia spedzisz w miare ok czy z okropnym kolkowym bolem... Tez nie przepadam za takim imprezami. Chociaz, to nie jest zupelnie nie do przeskoczenia, gdyby tego nie bylo dawaloby wiecej przyjemnosci anizeli stresu
Chyba jedyna metoda to wlasnie nie poddawanie sie za wszelka cene i miec duzo wyrozumialosci w stosunku do siebie