Mam od 3 dni krew w stolcu - oraz krwawienie bez oddawania stolca - wypływa samoistnie krew i śluz) i się zastanawiam, co to może być... kolono już miałam ponad miesiąc temu, nic nie wykazała (tzn jeden mały polip usunięty, ale to było tak dawno, że nie wiąże ew krwawienia z tym faktem). Hemoroidów nie mam, albo nic o nich nie wiem - a nawet jeśli bym miała, to czemu nie zostały ujawnione podczas kolono?
Krew jest żywa-czerwona-jasna, więc raczej nie z wysokich partii - tylko gdzieś z końca. A przecież w kolono wszystko było ok. Czy ktoś ma jakiś pomysł?
PS. Wizyte u gastro mam za miesiąc - w tym czasie mam zrobić badania z kału - na pasożyty, lamblie i posiew. Na krew utajoną nie dostałam zlecenia. Zastanawiam się, czy czekać ten miesiąc, czy iść teraz do kogoś innego wcześniej - tyle że nie mam gotowych badań, więc nie wiem co i jak mogą mi bez tego zdiagnozować...
PS2. Nie mam zaparć chwilowo - od ok miesiąca udaje mi się jakimś cudem trzymać taką dietę, że w zasadzie codziennie i bezproblemowo odwiedzam toaletę - nie ma parcia, wysilania się. Więc w ogóle głupieję, co się teraz dzieje z tą krwią... i oczywiście blady strach