Witam Kochani.
Dawno się nie odzywałam, bo od dłuższego czasu czuję poprawę mojego stanu zdrowia.
Oczywiście- 2-3 razy w tygodniu wspomagam się loperamidem, choć czasem biorę ten lek po prostu profilaktycznie.
Doczekałam się w końcu wizyty u kolejnego gastrologa i nie wiem co myśleć. Powiedziałam mu o moich objawach, on pomacał mi brzuch i stwierdził że nie mam niepokojących objawów i najprawdopodobniej to czynnościowe zaburzenie jelit.
Powiedziałam mu że w ciągu 1,5 roku schudłam ponad 20kg ( miałam dużą otyłość, ważyłam 106kg) a on stwierdził że to o wiele za mało i zaczął wykład o dietach i odchudzaniu
Poczułam się jakbym była u dietetyka, a nie gastrologa.
Na moje pytanie o kolonoskopię odpowiedział że też się nad tym zastanawiał, ale że nie mam niepokojących objawów, bo lekkie biegunki nie są wskazaniem do tego badania tylko krew w kale. A ja nie mam krwistych stolców, więc na razie badania nie potrzeba.
Przepisał mi antybiotyk Xifaxan 42 tabletki, mam brać 3 razy dziennie po 2 tabletki i stwierdził że po tym leku moje problemy powinny zniknąć. Jeżeli nie znikną, to będzie mnie kierował na kolonoskopię, bo będzie to znaczyło że toczy się stan zapalny...
wykupiłam te leki, cholernie drogie, zapłaciłam 160zł. Na razie nie biorę, bo czuję się trochę lepiej, a kolejną wizytę mam dopiero 7 października.
cieszę się że na razie jest lepiej, ale jestem przerażona polską służbą zdrowia. Pewnie skończy się tak, że będę musiała iśc prywatnie do lekarza i położyć się na diagnostykę do szpitala