... które zaczęło się od tego, że dostałem wysokiej gorączki, która nie schodziła poniżej 38 stopni. Do tego ból głowy i ogólne rozbicie, ciężko zebrać się z łóżka, ale poza tym brak jakichkolwiek innych objawów.
Poszedłem do lekarza i dostałem Pyralginę, no bo przecież nie wiadomo co mi jest, skoro nie ma sensowych objawów, i do tego skierowanie na badania (krew + mocz, mówiąc ogólnie).
Po dwóch dniach gorączka ustąpiła całkowicie jak ręką odjął (ach, cudowna Pyralgina), za to pojawiły się biegunki (ale zupełnie inne, niż te przy IBS) i bóle żołądka. Zero wymiotów czy nudności. W międzyczasie okazało się, że wyniki badań nie wyszły zbyt dobre, więc ponownie udałem się do lekarza, no ale przecież lekarz nadal nie będzie wiedział co mi jest, bo te wyniki mówią tylko, że jest infekcja, ale nie mówią w którym miejscu. Jako, że pochwaliłem się tymi biegunkami i IBS-em to dostałem Xifaxan. I tyle w temacie diagnostyki i leczenia.
Mija drugi dzień przyjmowania Xifaksanu, biegunka jak była, tak jest i podobnie ma się sytuacja z bólem żołądka. Swoją drogą dziwna ta biegunka, bo robię często, ale w małych ilościach i nie ma przy tym żadnego bólu, ani nagłego parcia, tak jak jest w przypadku IBS.
Przechodząc do meritum - przechodziliście kiedyś coś takiego lub mieliście styczność? Wiem, że niektórzy mają tutaj całkiem szeroką wiedzę, może coś przychodzi do głowy?