Dzień dobry,
Moje problemy trawienne zaczęły się w klasie maturalnej, mimo to, że nie należałem do stresujących się osób i mimo braku nauki zdałem maturę bez problemu i dostałem się na dobry kierunek. W swoich czasach licealnych regularnie piłem, paliłem papierosy i trawę, jadłem bardzo niezdrowe rzeczy, aż w końcu na wakacjach przed rozpoczęciem 3 klasy mój żołądek się odezwał. Wymiotowałem prawie po każdym posiłku, kilka minut po jego zjedzeniu, czułem się ciężki i osłabiony. Poszedłem na gastroskopię , wykryto u mnie zapalenie żołądka i refulks żółciowy. Mówiąc, że to nic groźnego przepisano mi Helicid i Ursofalk, po miesiącu objawy całkowicie zniknęły, ale przestałem już tak przesadzać z niezdrowym jedzeniem oraz używkami.
Miałem spokój przez dwa lata na studiach mimo tego, że piłem i okazjonalnie paliłem. Zdarzało mi się jeść niezdrowe rzeczy albo prawie nic nie jeść, jak to student. Na początku semestru zimowego znowu mój układ pokarmowy przestał trawić. Lekarz rodzinny przepisał mi znów Helicid, nie pomogło, więc spróbował z Debretinem. Biorąc Debretin bywało różnie, raz wymiotowałem, raz nie, raz czułem się bardzo dobrze, raz prawie umierałem, ale w końcu po 3 miesiącach objawy całkowicie ustąpiły na 8 miesięcy.
W sierpniu 2014 objawy znowu wróciły, problemy z trawieniem, wymioty, nudności. Debretin już nie pomagał, więc udałem się do gastrologa prywatnie. Ten po raz kolejny wykonał gastroskopię z testem na Helicobakter oraz USG brzucha. Znów zapalenie żołądka, przepisano mi Zirid i Nolpazę, pomogło, wszystko wróciło na miesiąc do normy, potem znów wymioty, które najczęściej dręczyły mnie rano, po przebudzeniu. Lekarz po wysłuchaniu mojej opowieści stwierdził podejrzenie o IBS i przepisał duspatalin oraz famogast, który mi pomógł. Brałem go przez 3 miesiące i objawy ustąpiły całkiem na miesiąc. Od trzech tygodni znów odczuwam dyskomfort trawienny, czasem zdarzają się nudności i mam luźniejsze stolce, ale raczej nie są to jakieś okropne biegunki. Towarzyszy mi również często brak apetytu mimo głodu, po prostu trochę boję się jeść. Nigdy nic mnie nie kłuło w brzuchu, nie przewracało, nie czułem się spięty, najczęściej po prostu wymiotowałem po posiłkach lub odczuwałem nudności i uczucie pełności.
Skoro pomagają mi te leki, to pewnym jest, że choruję właśnie na IBS? Czy może być to również coś innego?